-Julia tu jesteś wszędzie cię szukałem-usłyszałam za sobą zaspany jeszcze głos Harry'ego,
-co ty tu robisz?-zapytał kładąc się obok mnie,
-przyszłam pooglądać krajobrazy i trochę się wykapać,bo chyba coś się stało z prysznicem a nie chciałam wchodzić do reszty bo smacznie spały,
-ok,zajmę się tym po śniadaniu-obiecał uśmiechając się,
-właśnie snadnie,chyba trzeba coś zrobić,dziewczyny już wstały?
-nie jeszcze nie,
-bo dobra wiec w takim razie idziemy ich obudzić,-uśmiechnąłem się szyderczo wstając z piasku,ruszyłam pod górkę z Harrym za rękę,weszliśmy po cichu do domku,Hazz poszedł obudzić Louisa i Niall a ja zajmę się resztą ,naprałam pełny kubek zimnej wody z łazienki i po cichu uchyliłam drzwi od pokoju Libby i Zayna,Zayn spał w samych bokserkach a Libby miała na sobie tylko tiulową skąpą halkę,byli przytuleni do siebie a noga Libby leżała gdzieś między nogami Malika,
-oo,jak słodko-pomyślałam i przybliżyłam się do łóżka,moja uwagę przykuł stanik Libby walający się po podłodze i koszulka Zayna na parapecie,zaśmiał się pod nosem i jednym płynnym ruchem wylałam na nich zawartość kubka,z dołu słyszałam już krzyki chłopców czyli Harry'emu poszło o wiele szybciej,patrzyłam cały czas na nich,gdy Libby wyskoczyła z kołdry jak oparzona a Zayn odkleił oczy,
-Pobudka,-zaśmiałam się,
-czy ciebie pogięło jestem cała mokra,zobaczysz ja się jeszcze kiedyś odwdzięczę -Libby spiorunowała mnie wzrokiem,
-oj dobra to trza było w nocy się grzecznie zachowywać to nie było by problemu ze wstawaniem,-uśmiechnęłam się znacząco do Zayna,na co ten tylko poruszył brwiami i w zamian dostałam poduszka w łeb,
-dobra,dobra już sobie idę ale za 5 in, widzę was na dole gotowych,rozumiemy się,?-nadal stałam w progu,
-jasne ale idź już sobie,-Zayn powrotem padł na łóżko zakrywając głowę poduszką,
-powtarzam macie 5 min.!-krzyknęłam już ze schodów,na dole siedział już Louis,Niall i Liam,
-Oo..widzę że już wstaliście, a ja chciałam was tak bardzo obudzić-poruszyłam śmiesznie brwiami,
-już się boję,dobrze że Harry użył normalnych sposobów,-skrzywił się Tomlinson,
a gdzie Natka-zwróciłam się do Payna który przebierał coś w walizce,
-w sypialni przebiera się i prosiła mnie żebym przyniósł jej jakaś białą bawełnianą bluzkę,tylko ze ja za chiny nie mogę jej znaleźć-odpowiedział wywalając wszystko po kolei,
-odejdź.!-rozkazałam i po chwili trzymałam w ręku bluzkę,-proszę-uśmiechnęłam się i rzuciłam w niego ,
-dzięki co aj bym bez ciebie zrobił,-krzyknął biegnąc po schodach,
-tak wiem wszyscy byście zginęli-powiedziałam sobie pod nosem,i ruszyłam na taras był tam mały burdel po wczorajszym obiedzie,zabrałam wszystkie talerze i wepchnęłam do zmywarki,pościerałam ze stoliku i nalałam świeżego kompotu do dzbanka który postawiłam już na stole,sama rozłożyłam wszystkie szklanki,talerze i sztuczce gdy z góry zeszły dziewczyny,
-cześć w czym ci pomóc,-przywitała się Natka i wzięła się od razu za krojenie świeżutkiego chleba,
-skrójcie pomidory,ogórki i wszystko zanieście na stół-odpowiedziałam jednym tchem i rozłożyłam plasterki sera,po nicałych 15 min ,cały stół był zastawiony,gdy z góry zgramolili się chłopcy,
-to jakie plany na dziś ?-zapytałam przegryzając kanapkę,
-myślę że pójdziemy pozwiedzać,na taki długi spacer-odpowiedział Hazza,u wszystkich pojawiły się szczere uśmiechy,
***Oczami Natki***
-ja już dziękuje,pójdę się przebrać-oznajmiłam odkładając talerz do zmywarki,pożegnałam się z wszystkimi spojrzeniem i pomaszerowałam na górę prosto do sypialni,miałam jeszcze sporo czasu dlatego położyłam się na łóżku,przymykając delikatnie powieki,nawet nie zauważyłam kiedy do pokoju przyszedł Liam,po cichu położył się obok mnie i objął ramieniem,trwaliśmy tak chwile w ciszy spoglądając na siebie ukradkiem.
-nad czym tak myślisz,-zwróciłam się do niego zauważając że bacznie spogląda w sufit,
-wiesz,czasami zastanawiam się co by było gdybym cię nie poznał,gdyby Julia wtedy nie wpadła na Harry'ego,-wypalił nie odrywając wzroku od sufitu,
-wtedy nie bylibyśmy razem a ja nadal byłabym wszą chorą fanką,-zaśmiałam się,
-to jednak mam wielkie szczęście że cie poznałem i muszę podziękować Harry'emu,odwrócił się i mocniej mnie do siebie przytulił.
-kocham Cię,Liam -wyszeptałam patrząc mu w oczy,
-Ja ciebie Też,-odpowiedział dobierając się do moich ust,delikatnie je muskając i pogłębiając pocałunek,
-Długo jeszcze mamy na was czekać.!-do pokoju wparował Zayn,odkleiliśmy się od siebie w trybie natychmiastowym schodząc z łóżka ,
-Ojj,sorki,sorki nie chciałem przeszkodzić ale umówiliśmy się na spacer jak pamiętacie i czekamy tylko na was,-zaśmiał się Malik,
-dobra już idziemy,poczekajcie na nas chwilkę- Laim rzucił w niego poduszka,ten tylko odrzucił ją na łóżko i wyszedł z pokoju,
-kurcze,jeszcze się nie przebrałam-zaklęłam pod nosem,wywalając wszystko po kolei z walizki,Liam zabrał krótkie niebieskie spodenki w białą kratkę i zwykłą białą koszulkę i wszedł do łazienki ja wybrałam ombre szorty,na to galaxy bluzkę z racji tego że strasznie prażyło słońce na głowie zawiązałam bandamkę,z szafki na buty wygrzebałam,moje ulubione granatowe,conversy przed kostkę,w tym samym czasie gotowy Liam wyszedł z łazienki,podeszłam do lustra i włosy związałam w koka i spod bandamki rozpuściłam grzywkę,na rękę założyłam jeszcze zegarek i gotowi wyszliśmy z pokoju,
-no nareszcie,-usłyszeliśmy westchnienia Louisa i Nialla,zmierzyłam ich wzrokiem i wszyscy ruszyliśmy do wyjścia,Julia miała na sobie malinową,krótką zwiewną spódniczkę i białą bokserkę z odkrytymi plecami,na nogach miała japonki,a włosy jak zawsze rozpuszczone,Libby natomiast króciuteńkie dżinsowe szorty i kwiecistą bluzkę bez ramiączek wszystko idealnie podkreślał brązowy pasek do tego wiązane sandały w kolorze paska,na nosie oczywiście Ray-Bany a włosy związane w luźnego koka....