przepraszam, że się w Tobie zakochałam, że stałeś się moim całym światem.
przepraszam za każde spojrzenie, za każde słowo w Twoją stronę,
za każdy uśmiech. przepraszam za miłość.

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Rozdział 28

                                                                  ***Oczmi Nialla***
-nie ma go już prawie godzinę biegnij za nim nie wiadomo co strzeli mu do tej głowy .!!-z moich rozmyśleń wybił mnie głos Harry'ego który krzyczał jak opętany ale sam nie mógł iść ponieważ wszyscy byli teraz przy Libby,bez zastanowienia zabrałem bluzę i wybiegłem z szpitala wszyscy wiedzieli gdzie teraz przebywa,niemal biegłem nad klif wcześniej nie myślałem o tym co może sobie zrobić wszyscy zajęliśmy się Libby ale teraz gdy tak biegnę to coraz bardziej się denerwuję że mógł nawet skoczyć z tego klifu,nerwy wzięły górę zacząłem bardzo szybko biec ocierając się o drzewa ,w końcu dobiegałem na miejsce Zayn siedział z podkulonymi nogami,momentalnie mi ulżyło że nie leży teraz gdzieś na dole,podszedłem do niego bliżej,
-Zayn..-wypowiedziałem niemalże szeptem.Nie odpowiedział.
-Zayn..,-powtórzyłem ,jednak ten nadal patrzył tępo w ziemię,
-myślę że czas się zbierać Libby cię potrzebuję -złapałem go a zziębnięte dłonie i usiadłem obok niego,
-ona pewnie nawet nie chcę mnie widzieć,to wszystko przeze mnie źle się nią opiekowałem nie potrzebnie zawiozłem ją do tych rodziców pojechała tam i tylko się denerwowała co ja wygaduję..ona cały czas się denerwowała ..a teraz tak po prostu uciekłem i ją zostawiłem.  jestem beznadziejny-powiedział i schował twarz w moje ramiona ,
-przestań Zayn nie mów tak ona tak nie myśli to nie jest niczyja wina rozumiesz niczyja-tłumaczyłem mu jak małemu dziecku,ten tylko głośno zapłakał,bez słowa po prostu go przytuliłem wiedziałem że teraz tego potrzebuję płakał w moje ramię nawet nie wiem ile straciłem rachubę czasu może minęło 5 min a może godzina nie wiem,..
-chodźmy już Libby cię potrzebuję musisz teraz przy niej być martwiła się o ciebie-podniosłem go z zimnej trawy i w milczeniu udaliśmy się prosto do szpitala..

                                                                     ***Oczami Libby***
Wszyscy opuścili już mój pokój leżałam sama na szpitalnym łóżku płakałam cały czas płaczę martwiłam się o Zayna jeśli mu się coś stało byłam wykończona całą noc walczyłam o dziecko ale i tak nie zmrużyłam oka nagle do pokoju przyszła Julia,
-i jak się czujesz-zadała standardowe pytanie które słyszałam dzisiaj już ze sto razy,pokiwałam przecząco głową i poklepałam miejsce obok mnie ,Julia usiadła i bez słowa mocno mnie przytuliła
-Dlaczego Ja?Dlaczego akurat Ja?może jakbym się ograniczała to to wszystko nie miałoby miejsca może jakbym nie pojechała do rodziców..-mówiłam poprzez łzy,
-Przestań.!nie obwiniaj się akurat los tak chciał i nic na to nie poradzimy a właśnie twoi rodzice zdzwoniłaś do nich?-zapytał Julia,
-nie nie chce ich teraz widzieć,dopięli swego a ja im nie wybaczę-skrzywiłam się,Julia pokiwała tylko głową gdy do pokoju wszedł Zayn od ponad kilkunastu godzin uśmiechnęłam się ,cieszyłam się że jest cały i nic mus ie nie stało,
-to ja już nie przeszkadzam -Julia wyszła z pokoju,Zayn zajął miejsce na którym wcześniej siedział Julia i mocno mnie przytulił
-Przepraszam ,to wszystko moja wina powinienem cię pilnować może jakby..
-nie proszę Zayn,nie kończ wiem że to głupie bo dopiero Julia tłumaczyła mi żebym się nie obwiniała a teraz powtórzę to tobie
-To nie nasza wina słyszałeś co powiedział lekarz dziecko była bardzo słabe za słabe..
-Libby ja jestem beznadziejny teraz zamiast z tobą być to ja uciekłem jak jakiś tchórz ,
-nie mów tak ,pewnie jakbym mogła wstać z tego łóżka to zrobiłabym to samo ,no już uśmiechnij się nie jest łatwo ale przynajmniej spróbujmy dla Cody'ego- spojrzałam mu w oczy,
-Dla Cody'ego- powtórzył i delikatnie mnie pocałował ,potem przez całe popołudnie ktoś u mnie siedział ,poprawiali mi humor nawet mniej płakałam to już był jakiś postęp,

                                                            ***tydzień później oczami Juli***
Dziś Libby wychodzi ze szpitala ponieważ lekarze stwierdzili że wszytko jest już dobrze przyjechałam po nią z Harrym i Zaynem,
-spakowałaś już wszystko?-po raz kolejny zapytałam się Libby,
-tak-mruknęła pod nosem i zasunęła torbę,Zayn poszedł po wypis a my zeszliśmy już na dół,nie musieliśmy na niego długo czekać ponieważ po 5 min był już na parkingu zapakowaliśmy się do samochodu Harry'ego i ruszyliśmy całą drogę przejechaliśmy w milczeniu wszyscy mieli grobowe miny,Harry podwiózł mnie do domu i odjechali do chłopców weszłam do mieszkania mama robiła coś w kuchni ,
-wróciłam-rzuciłam i udałam się prosto do pokoju,położyłam się na łóżku nie minęło nawet 5 min gdy do pokoju zapukała mama
-otwarte-wymamrotałam i mama weszła do środka siadając obok mnie,
-i jak się czuję Libby?-zapytała zmartwionym głosem,
-Hmmm Libby,Libby trochę odżyła te wizyty przez tydzień u psychologa znacznie jej pomogły ale zato Zayn..-zrobiłam pauzę
-Tak-słuchała mama,
-do nikogo się nie odzywa chodzi smutny i przybity ,to wrak człowieka strasznie mocno to przeżywa nie daję sobie pomóc twierdzi że wszystko est okej.-skrzywiłam się,
-Hmm...myślę że to minie,jak to mówią czas leczy rany ale narazie nie będzie łatwo strata dziecka to naprawdę coś strasznego-powiedziała mama i wyszła z pokoju,zostałam sama z mętlikiem w głowie byłam bardzo zmęczona przez ten tydzień praktycznie wszystkie noce spędzałam u Libby w szpitalu a potem biegłam do szkoły ,chciało mi się spać ale i tak postawiłam na to że przejdę się na spacer ,narzuciłam na siebie bluzę z kapturem a na stopy wcisnęłam zniszczone conversy
-a ty gdzie się wybierasz jest już późno?!-skarciła mnie mama stojąc mi w przejściu,
-Yyy..przewietrzyć się będę koło-spojrzałam na zegarek-koło 22.00-odpowiedziałam i wyszłam z mieszkania na dworze padał lekki deszcz ,naciągnęłam kaptur na głowę a w uszy włożyłam słuchawki ,ruszyłam powolnym krokiem w stronę parku,nagle usłyszałam za sobą głośny pisk opon,odwróciłam głowę i właśnie z czarnej wylakierowanej BMW-icy wysiadła grupka wytapetowanych dziewczyn rozpoznałam Blance i jej przyjaciółeczki,zignorowałam to że idą za mną i ruszyłam pewnie przed siebie,
-Ooo kogo my tu mamy czyżby to sierotka Julia ?-zagwizdała jedna z nich.Zignorowałam to.
-a kto ci pozwolił wychodzić na spacerki o tej godzinie na za późno jak na ciebie.!-krzyknęła Blanca i zastawiła mi drogę,
-Zostaw mnie.!-warknęłam i chciałam ją ominąć jednak złapała mnie za nadgarstki,
-Puść mnie wytapetowana laluniu-chciałam wyswobodzić się z uścisku
Na co liczyłaś ? Że cię kocha ? Że nie będzie umiał bez ciebie żyć? Nie bądź śmieszna . On chciał się tylko pobawić nic więcej-nagle zmieniła temat na Harry'ego nie chciałam tego słyszeć,
-co ty sobie do cholery wyobrażasz? że kim ty jesteś jakąś pieprzoną księżniczką,myślisz że jak masz bogatego tatusia to możesz wszystko.?! wypierdalaj z mojego życia a co do Harry;ego to nic sobie nie wyobrażałam to ty sobie robiłaś złudne nadzieję-oczy momentalnie mi się zaszkliły nie wytrzymałam i wymierzyłam ręką prosto w jej polik,złapała się za niego i cichutko syknęła,chciałam uwolnić się z jej uścisku jednak złapała mnie jeszcze mocniej nie miałam szans uciec zaczynałam się bać,
-ty pierdolona pozerko .! trzymaj ręce przy sobie .!!-wykrzyczała i walnęła mnie w twarz jednak dwa razy mocniej i z pięści. z buzi poleciała mi krew,
-i co nadal jesteś tak odważna następnym razem pomyśl zanim do twojego pustego łba przyjdzie jakiś genialny pomysł-zaśmiała się i mocno mnie szarpnęła,
-ZOSTAW JĄ.!!-usłyszałam głośny krzyk i biegnącą osobę doskonale rozpoznałam głos to był Harry tylko skąd on się tu wziął,podbiegł do nas i odciągnął ode mnie Blance osunęłam się na ziemię i zaczęłam płakać byłam w jakimś szoku,
-o popatrz księżniczko.! twój romeo wrócił-zaśmiała się Blanca a Harry wymierzył cios ręką w jej policzek,Blanca odbiegła od miejsca zdarzenia a Harry ukucnął przy mnie i mocno mnie przytulił nie odepchnęłam go tak bardzo mi tego brakowało chciałam żeby ta chwili trwała wiecznie wtuliłam  się do niego jeszcze bardziej ale nie mogłam pohamować płaczu,wreszcie się oderwałam,
-skąd się tu wziąłeś ? skąd wiedziałeś że tu byłam,-spojrzałam na jego smutne zielone tęczówki,
-nie wiedziałem że tu byłaś wracałem ze spaceru i rozpoznałem głos Blancki i twój dlatego przybiegłem-ponownie mnie przytulił,
-Przepraszam to moja wina nie wiem nie wiem po co z nią byłem nie wiem jaki ten związek miał sens co chciałem przez to udowodnić tak bardzo cię przepraszam.Nie odpowiedziałam tylko patrzyłam się tępo w rozgwieżdżone niebo myślałam nad tym wszystkim,
-proszę Julia wybacz mi tak bardzo tego nie chciałem,nie chciałem cię skrzywdzić-przetarł rękawem mój zapłakany policzek,Znów mu nie odpowiedziałam nie wiedziałam co powiedzieć a przede wszystkim nie wiedziałam co zrobić.
-Julia proszę powiedz coś,-mówił drżącym głosem,nie odezwałam się mrugałam tylko oczami nie byłam w stanie nic powiedzieć,
-wiesz co naprawdę ciężko jest cię kochać ciężko jest cię odzyskać ale ja naprawdę próbowałem,jeśli podjęłaś już decyzje to rozumiem jak chcesz-podniósł się z trawy i ruszył przed siebie,
-Nie odchodź!- wrzasnęłam z łzami w oczach. Spojrzał na mnie, na moja zapłakaną twarz.
-Kocham Cię... -wyszeptałam. Chciałam jak zawsze wpaść w jego objęcia, ale on odsunął się.
-Powiedz coś. powiedz, że jestem nadal Twoim skarbem...-brązowymi, zaszklonymi tęczówkami spojrzałam w jego zimne, zielone oczy, które poważnie spoglądały na mnie.
-Proszę...-wyszeptałam i usiadłam na zimnej trawie. Schowałam twarz w dłoniach. Po długiej ciszy, pustce poczułam jak on siada obok. Objął mnie ramieniem, przytulił mocno, tak, aby jak zawsze mogłam poczuć to bezpieczeństwo i bezgraniczną miłość.
-Byłaś, jesteś i będziesz moim skarbem. Kocham Cię. -pocałował mnie w policzek po czym namiętnie złożył pocałunek na różowych, delikatnych wargach.




No i macie Julie i Harry'ego i Happy End :) czekamy na komentarze niestety nie możemy przewidzieć kiedy pojawi się następny ponieważ nie mamy zbytniego pomysłu ..




3 komentarze:

  1. Świetnie piszesz, kocham Twoje opowiadanie ♥♥Mam nadzieję, ze szybko pojawi się kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O KURWA jessttt ! W końcu Harry z Julią <33 Kocham kocham kocham kocham <3!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny blog. Zapraszam na mój i proszę o komentarze.
    http://5onedirection555.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń