Byłem prze szczęśliwy Julia mi wybaczyła znów jesteśmy razem moje życie w końcu odzyskało jakiś sens to nie zmienia faktu że zachowałem się jak idiota i nie wybaczę sobie tego ,ale teraz to jest mało ważne teraz liczymy się tylko my myślałem o wspólnym wyjeździe o nadrobieniu tych kilku miesięcy,spojrzałem w bok Julia leżała na moim łóżku przeglądając coś na TT postanowiłem zapytać od razu,-
-kochanie?
-tak?-spojrzała na mnie,
-co myślisz żebyśmy gdzieś wyjechali odpoczęli, może Karaiby mam tam domek,-wyjechałem prosto z mostu,
-wiesz chciałabym ale Libby nie zostawię jej teraz samej potrzebuję mnie,-skrzywiła się
-przecież wszyscy mogą jechać z nami teraz dobrze to nam zrobi-uśmiechnąłem się,
-naprawdę?!-ucieszyła się,
-no pewnie-przytaknąłem głową,
-jesteś kochany dziękuje-pocałowała mnie w usta,
-ale zaraz ja mam jeszcze szkołę zresztą ty też,-wykrzywiła twarz,
-pojedziemy w piątek po szkole i jak wrócimy we wtorek to chyba nic się nie stanie jak opuścimy dwa dni szkoły-ponownie się uśmiechnąłem,
-racja-przytaknęła i zeszła z łóżka,
-gdzie idziesz?-zapytałem,
-no jak to gdzie powiedzieć Libby,-odpowiedziała uradowana,zaśmiałem się pod nosem i wziąłem się za przeglądanie Twittera
***Oczami Juli***
zbiegłam na dół i weszłam do sypialni Libby i Zayna,dziewczyna siedziała na łóżku z podkulonymi nogami a Zayna nie było
-cześć mogę ?-wychyliłam się zza drzwi
-jasne wejdź-poklepała miejsce obok,
-słuchaj Harry wpadł na genialny pomysł-zaczęłam,
-tak?-uśmiechnęła się,
-co ty na to żebyśmy wszyscy razem wyjechali na Karaiby,Hazz ma tam domek,
-hmm..no może rzeczywiście to nie głupi pomysł,a kiedy mielibyśmy wyjeżdżać-zapytała.
-no w piątek po szkole czyli za dwa dni-wyszczerzyłam się,
-ja jestem na tak,idź porozmawiaj z resztą,
-ok to idę-odpowiedziałam i wyszłam z pokoju,wszyscy oprócz Harry'ego siedzieli w salonie
-no heeej,chłooopaki-poruszyłam śmiesznie brwiami,szczerząc się przy tym jak idiotka,
-czego chcesz -Liam posłał mi złowrogie spojrzenie,
-Ey,czy ja muszę zawszę coś chcieć po po prostu jestem miła,
-ta ehe-skomentował Niall
-no dobra przyszłam się coś was spytać,
-wiedziałem-przerwał mi Liam,
-dasz mi skończyć-krzyknęłam i wróciłam do objaśniania im wszystkiego,
-no dobra postawie sprawę jasno,my wszyscy,piątek,Karaiby,domek Hazzy
-Co?-zmarszczył czoło Louis.
-no pomyśleliśmy że fajnie by było gdzieś wyskoczyć oderwać się od problemów na parę dni no i Karaiby to świetne miejsce nie sądzicie?-uśmiechnęłam się,
-świetny pomysł-zaklaskał w dłonie Niall,
-mi tez się wydaję że przyda nam się trochę odpoczynku-poparł mnie Liam,
-no to świetnie,w piątek lecimy,a tak w ogóle to gdzie Natka?-zwróciłam się do Payna,
-pojechała do domu coś załatwić-odparł,
-no dobrze to kto zarezerwuje bilety?-popatrzyłam na Tomlinosna,
-no ok ja to zrobię-wstał z kanapy i po chwili trzymał już telefon w ręce,zadowolona z siebie poszłam na górę do pokoju ,Harry leżał na łóżku w samych bokserkach i słuchał muzyki nawet nie zauważył że przyszłam po cichu położyłam się obok niego,ten odwrócił głowę i wyjął słuchawki z uszu rzucając je gdzieś na podłogę
-i jak rozmawiałaś z nimi?-spytał wtulając się we mnie,
-tak rozmawiałam i Louis właśnie zarezerwował bilety,
-to dobrze-przytulił mnie i delikatnie pocałował,przygryzłam wargę i odwzajemniłam pocałunek,mocno wtuliłam się w jego klatkę piersiową i wsłuchiwałam się w każde uderzenie serca,uniosłam głowę i zatopiłam się w jego zielonych tęczówkach w których błyskały iskierki radości,patrzyliśmy sobie w oczy,gdy Hazza zaczął rozpinać mi guziki od koszulki,doskonale wiedziałam o co mu chodzi
-Harry nie teraz przecież w każdej chwili może ktoś tu wejść-wymyśliłam słabą wymówkę bo tak naprawdę nie byłam jeszcze na to gotowa,po tak długiej przerwie w związku i w tym wszystkim udawać że nic się nie stało,
-rozumiem że nie jesteś jeszcze na to wszystko z powrotem gotowa,i rozumiem że to dzieję się za szybko-domyślił ie,
-Harry,ja po prostu nie zrozum mnie źle -zaczęłam się tłumaczyć,
-przestań przecież,rozumiem nie będę cię do niczego zmuszał jak będziesz gotowa daj mi znak-uśmiechnął się i ponownie mnie przytulił,posłałam mu mój zniewalający uśmiech i dałam soczystego buziaka w policzek....
Nie no fajny rozdział ,taki ciekawy wstęp przed Karaibami :D U mnie oczywiście paska nie było xd Już od paru lat ,ale przynajmniej się przeszłam. Mam nadzieję ,że nie długo dodacie rozdział. No i jeeej O.O słodki kotek <33
OdpowiedzUsuńUdanych WAKACJI <33 !
zajebisty ! :)
OdpowiedzUsuńhohoho u mnnie pasek :)
zapraszam do komentowania 35 rozdziału :)
http://galaxy-strawberry.blogspot.com